Ostatnie godziny przed wyjazdem to taki czas, kiedy spokój i harmonia przegrywają z chaosem i szaleństwem. Myślisz, że jesteś już gotowy, ale zaraz przypominasz sobie, że musisz znaleźć jeszcze dziesięć rzeczy, które ostatni raz widziałeś dwa lata temu.
Czy ja tu powoli wariuję?
na to to chyba już za późno. już tam z Wami jest :P
Zbyt częste proszenie o pomoc małżonki może otworzyć drzwi do piekła, których nie da się już zamknąć!
trzeba wezwać małżonę na pomoc :)