W końcu nastąpiła mała zmiana pogody! Na razie jest ciepło i nie pada, ale zapowiadają, że to nie potrwa długo. Korzystam zatem!
Ostatnio zrobiłem sobie testową „worm tower” czyli ten sławny karmnik dla dżdżownic. Kupiłem półmetrową rurę, nawierciłem w niej mnóstwo otworów i zakopałem. Wybrałem do testów kącik, w którym mam agrest i aronie, nie planuję tam nic robić, więc niech sobie robaki ucztują! Na pierwszy raz wrzuciłem resztki po świnkach morskich, a dokładniej po ich posiłkach, trochę fenkuły, sałaty, papryki i marchewki, do tego pokroiłem kilka skórek od bananów i arbuza. Wszystko pięknie wymieszałem z odrobiną siana i szarych kartonów. I voilà! Czy jak to mówią sąsiedzi zza miedzy — fertig! Teraz będę tam tylko zaglądał i obserwował!
Mój jedyny, śliczny słonecznik już powoli zaczyna zrzucać płatki. Szykuje się nam zabawa z łuskaniem!
Co poza tym słychać w ogródku? Kilka doniczek już opustoszało. To dobrze, taka kolej rzeczy. Przekopane, nawiezione, czekają na wiosnę!
A to niespodzianka! Pak Choi, czyli kapusta chińska. Wysiewamy ją pod koniec lata i zbieramy do dwóch miesięcy później. Jest u nas pierwszy raz, w kilku doniczkach, poczekamy — zobaczymy. Nie omieszkam jej lepiej zaprezentować, jak już podrośnie. To tyle z nowości, idę korzystać z pogody w ogródku!
ej no, to ja jestem trawożerna. Chcecie mnie zagłodzić?
jak już pisałam, tylko dla mnie :>
A dla mnie nie???
pak choi są dla mnie i tylko dla mnie 😁
pak choi to też dla świnek? Czy maużonka będzie Wam po listku wydzielała?