Piękna pogoda, gdyby nie jesienny katar powiedziałbym, że mamy lato. Idealny czas na kontynuowanie prac w małym ogródku! Poziomki postanowiły zakwitnąć, żeby umilić mi pracę. Bardzo miło z ich strony, ciekawe czy jeszcze doczekam się w tym roku owoców?
Co dziś zrobiłem? W sumie zacząłem wczoraj, ale skończyłem teraz. Tunele są wszystkie cztery! Więcej się nie zmieści, ponieważ ogródek jest mały. Ziemia przekopana i nawieziona. Cieszę się bardzo, ale zmęczony jestem pierońsko!
W małej szklarni na doniczki wstawiłem obiecaną moskitierę. Nie może być tak, że jakieś insekty będą sobie wchodzić jak do siebie. Nie ma lekko. Jeszcze postawię zasieki przeciwko zombie!
Do zrobienia został system podlewania kropelkowego. Będzie działał w tunelach, skrzyni i kilkunastu doniczkach. Druga połowa małego ogródka pozostanie podlewana ręcznie. Może kiedyś, coś tam zmajstruję, ale obecnie tego nie widzę.
W końcu nadejdzie zima i prace w małym ogródku się skończą. O czym będę bazgrał na blogu? Chyba posprzątam mój mały składzik na narzędzia, nazywam go pierdolnik! Możliwe, że zajmę się też porządkowaniem mojej kolekcji kapsli. Będzie o czym pisać!
Tak, miały być grządki, a wyszły tunele i szklarnia. Wszystko przez motyle, ślimaki i mszyce, które ciągle robiły mi w tym roku na złość :)
Ale zmiany…. Pomysł goni pomysł :)))))