Kończy się ładna pogoda. Prace w ogródku prawie, prawie zakończone w tym roku. Czekam tylko na kilka zaworków do nowego systemu podlewającego, ale idą z Chin i nie są mi niezbędne przed wiosną, więc mogę sobie jeszcze poczekać.
Jeżeli temperatura spadnie poniżej zera, trzeba będzie poosłaniać niektóre rośliny. Mam specjalne worki z włókna, ale nigdy tego nie robiłem, oby było proste!
W międzyczasie kupiłem sobie duży organizer na śrubki, kołki, nakrętki i wszelakie inne pierdółki. Dziś go powiesiłem i zacząłem sprzątać mój pokój z narzędziami. Chaos. Zdążyłem na razie ogarnąć tylko szuflady, w których przez ostatni rok lądowało wszystko, co musiałem gdzieś schować. Organizer prawie pełny. Na szczęście zostały już tylko duże pierdółki.
Jak już skończę, to wrzucę Wam fotki!
Zimno, zimno, a jak się jeszcze te prognozy śnieżnej zimy sprawdzą to bałwana ulepisz i będzie ogródka pilnował :))))