Witajcie po dłuższej pauzie! Dziś opowiem Wam o moich przygodach z ostatniego tygodnia, który był pełen niespodzianek i wyzwań. Jak wiecie, pogoda w tym roku jest bardzo kapryśna, zwłaszcza tu gdzie mieszkam i nie chce mi dać prawdziwej zimy. Zamiast tego mam jesień, która nie wie, kiedy się skończy. A co za tym idzie, zarazki mają tu otwarte pole do popisu. W naszym domu już pojawiło się przeziębienie i musimy walczyć z katarem, kaszlem i gorączką. Na szczęście mamy sprawdzony sposób, jak sobie poradzić z chorobą i jej troszkę zapobiegać.
Otóż naszym sekretem są grzanki z czosnkiem! Tak, niezbyt apetyczne, ale uwierzcie mi, że to działa. Czosnek ma właściwości antybakteryjne i wzmacnia odporność, a grzanki są chrupkie i smaczne. Nie ma lepszej kolacji niż grzanki z czosnkiem! A jeśli ktoś narzeka na zapach, to niech sobie weźmie miętę albo gumę do żucia, a zdjęcie powyżej jest niepowiązane z tematem!
To nie wszystko, co mnie spotkało w tym tygodniu. Dziś rano obudziłem się z dźwiękiem huczącego wiatru, który okazał się być orkanem. Tak, orkanem w grudniu! Choć mieszkamy na jego obrzeżach, to i tak wieje niemiłosiernie i narywa tarasem. Musiałem wyjść na zewnątrz i sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, a tam widok jak z horroru. No może nie jak z horroru, ale fajnie nie jest. Obym nie musiał go trzymać, bo razem z nim odlecę. Póki co udało mi się wrócić do domu i jestem cały i zdrowy, choć trochę zmęczony i przemoczony.
A na koniec chciałbym Wam opowiedzieć o moim małym trawniku. Lubię dbać o niego, bo ma piękny zielony kolor. Zwłaszcza na wiosnę i latem. Niestety, w tym roku trawnik nie wygląda tak dobrze, jak bym chciał. Przez nieustanne opady deszczu pojawił się na nim mech, który wypiera trawę i psuje jej wygląd. Nie mogłem na to patrzeć i postanowiłem kupić specjalne wapno do trawników, które nie tylko blokuje rozwój mchu, ale i wzmacnia trawę. Dodatkowo rozsypałem popiół drzewny, którego mam pod dostatkiem, a który podobno podnosi pH gleby. Myślałem, że to pomoże mojemu trawnikowi odzyskać blask i zdrowie, a co z tego wyszło? Na razie jest małe błotko. Trawnik jest cały mokry i brudny, a mech, wapno i popiół tworzą dziwną mieszankę. Nie wiem, czy to się uda, czy nie. Zobaczymy, co się stanie, jak wyschnie i wyrośnie. Mam nadzieję, że nie zrobiłem sobie więcej szkody niż pożytku. Na pewno będę musiał wiosną dosiać trochę trawy.
Tak więc to były moje przygody z ostatniego tygodnia. Jak widzicie, nie było nudno. A jak u Was? Macie jakieś ciekawe historie do opowiedzenia? Podzielcie się nimi w komentarzach. A ja idę zjeść kolejną porcję grzanek z czosnkiem. Smacznego i do następnego!
Kiedyś syrop z cebuli to był podstawowy lek na kaszel, dzisiaj bije go na głowę ACC :))))))
Grzanki z czosnkiem… To musi być pyszne :))))
Polecam syrop z cebuli!