Naprawdę lubię okres świąteczny. Nie dlatego, że uwielbiam otrzymywać prezenty – tak naprawdę nie mam nawet listy życzeń. Uwielbiam ten czas w roku, bo w domu robi się po prostu bardziej rodzinnie. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z żoną i dziećmi podczas dekorowania choinki. To nasze wspólne chwile, pełne śmiechu i światełek. Szczególnie kocham moment, gdy moja córka piecze ciasteczka – a jeszcze bardziej ten, gdy mogę je zjadać!
Mam takie potajemne marzenie, aby Święta zawsze były białe, chociaż wiem, że moja lepsza połowa wcale za śniegiem nie przepada! Ale ja nie mogę nic poradzić na to, że jasne światła, brokat i padający śnieg przenoszą mnie w czasy dzieciństwa. Do chwil, gdy wszystko było proste, a każdy dzień wydawał się ekscytujący. To właśnie magia tego czasu – zatrzymanie się na moment i przypomnienie sobie, że można cieszyć się małymi rzeczami.
Jednocześnie zdaję sobie sprawę, jak bardzo skomercjalizowane stały się Święta Bożego Narodzenia. Każdy sklep, każda reklama próbuje nam wmówić, że idealne święta to te, na które trzeba wydać fortunę. Że tylko zaciągając pożyczki i kupując drogie prezenty, stworzymy magiczną atmosferę, ale przecież to nieprawda! Dla mnie Święta to czas rodzinnych tradycji – nawet jeśli są to moje własne tradycje ateistyczne, jak pisałem w zeszłym roku. To właśnie te małe momenty – wspólne dekorowanie choinki, pieczenie ciastek, czy przeszkadzanie małżonce w przygotowywaniu potraw – sprawiają, że Święta są wyjątkowe!
Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o absurdach tego czasu. Jednym z nich jest poprawność polityczna. Chrześcijanie są zmuszani do przepraszania za to, że mają swoje Święta. W krajach anglojęzycznych już niemal nie mówi się „Merry Christmas”, tylko neutralne „Happy Holidays”. W Niemczech z kolei „Frohe Weihnachten” zastępuje „Schöne Feiertage”. Ale dlaczego? Dlaczego wierzący mieliby się wstydzić swoich tradycji i wiary? W Polsce na szczęście nie jest to jeszcze tak widoczne, choć coraz częściej mam wrażenie, że to tylko kwestia czasu.
Ale zostawmy moje starcze narzekanie. Najważniejsze jest to, że znów minął kolejny rok. Czy Wam też czas mija coraz szybciej? Dopiero co pisałem o tworzeniu własnych tradycji świątecznych i znowu słyszę w radiu tę samą kobietę, śpiewającą w kółko „All I Want For Christmas Is You”. Przysięgam, wszędzie ta baba, czasem boję się otworzyć konserwę!
Dlatego, na zakończenie tego wpisu chciałbym podzielić się kilkoma moimi ulubionymi utworami świątecznymi. Może znajdziecie tu coś dla siebie i umilicie sobie ten magiczny czas. A przede wszystkim – Wesołych Świąt Bożego Narodzenia dla Was wszystkich, wierzących i niewierzących. Niech ten czas będzie pełen radości, bliskości i spokoju!