
Kończy się zima! Mam taką nadzieję! Wraz z pierwszymi cieplejszymi dniami pojawia się nieodparte uczucie ekscytacji – nowy sezon ogrodniczy jest tuż za rogiem! W moim ogródku pojawiły się nowe grządki i donice, ale oczywiście zabrakło mi ziemi. Planuję dokupić około 600 litrów ziemi i 300 litrów kompostu, żeby wszystko było gotowe na wiosenne sadzenie.
Marzec to miesiąc, który otwiera sezon ogrodniczy, nawet jeśli pogoda jeszcze nie jest zbyt ładna. Przy chłodniejszych temperaturach można już wysiewać marchewkę, pietruszkę i — w szklarni — sałatę lodową, gdzie ma lepsze warunki do wzrostu. Dla mnie to znak, że czas zakasać rękawy i zacząć działać!
Nie tylko rośliny wymagają uwagi zimą. Cały czas dbam o moje dżdżownice – pod każdą grządką zakopuję obierki z warzyw i szare kartony, tworząc im idealne warunki do pracy. Mam nadzieję, że mój wysiłek się zwróci, gdy nadejdzie czas sadzenia warzyw. Zdrowa, żyzna gleba to podobno podstawa sukcesu w ogrodnictwie! Tak czytałem!

W zimowym ogrodzie życie nie zamiera. Regularnie dokarmiam ptaki, które stały się stałymi bywalcami mojego ogródka. Kosy, sikorki bogatki, rudzik i gołąb grzywacz przylatują codziennie. Kilka razy udało mi się zobaczyć strzyżyka, choć jest bardziej nieśmiały i nie odwiedza mnie zbyt często. Od czasu do czasu pojawiają się też ryjówki – mali, pożyteczni mieszkańcy ogrodu, którzy podobno pomagają w walce ze szkodnikami, zjadając larwy ślimaków i innych szkodników.
Tak moi drodzy, w ogrodzie cały czas coś się dzieje, nawet zimą! Teraz czekam już tylko na pierwsze prawdziwie wiosenne dni, kiedy będzie można z pełną energią ruszyć do pracy. Wiosna za rogiem, a ja nie mogę się jej doczekać!