TINY GARDEN

Cyniczny wobec życia, poważny wobec warzyw.

  • Dzisiaj zabrałem mój wysłużony aparat i poszedłem na spacer nad Renem. To niby zwykła przechadzka, ale nad taką rzeką trudno mówić o zwykłych widokach. W miejscu, w którym byłem, Ren ma ponad jeden kilometr szerokości. Kiedy stoisz nad takim żywiołem, czujesz jego spokojną, ale ogromną siłę — to jedna z tych rzek, które miały realny…

  • Wśród śmieciowych treści, reklam i sztucznych zdjęć, w internecie wciąż można trafić na coś ciekawego. Tak właśnie znalazłem pomysł na karmnik z orzechów włoskich i postanowiłem go przetestować. Efekt? Sikorki zachwycone!

  • Może to zabrzmieć jak oczywistość, ale robi się zimno. Czasem nawet bardzo zimno. A jak nie zimno, to przynajmniej mokro, bo deszcz leje się z nieba jak szalony. Wkrótce pojawi się też śnieg, lód i całe to zimowe dziadostwo, przez co niektórzy moi stali goście w ogródku mogą mieć problem ze znalezieniem czegokolwiek do jedzenia…

  • Zapomnij o wojnach, koronacjach, upadających imperiach. Najbardziej fascynujące wydarzenie w historii ludzkości nie znajduje się w żadnych podręcznikach historii, ponieważ poprzedza je o tysiąclecia. To dzień, w którym zostaliśmy włączeni.

  • Moje popisowe danie to bezpośredni portal do mojego dzieciństwa. Do czasów, gdy ziemniaki były niekwestionowanym królem skrobi, a moja rodzina była zaciekle oddanym plemieniem — mięso z ziemniakami. Jedliśmy mnóstwo ziemniaków. Mnóstwo. Przeważnie gotowanych, czasem tłuczonych, ale świętym Graalem były te pieczone w popiele ogniska.

  • Druga połowa października nie pozostawia złudzeń – noce są coraz chłodniejsze, a niebo częściej płacze, niż się uśmiecha. Wielu z was zebrało już ostatnie plony i z utęsknieniem albo z lekką nerwowością wyczekuje zimy.

  • Większość ludzi, która czyta moje wpisy o ogródku, testowaniu kiepskich produktów czy rodzinnych wycieczkach, nie wie pewnie, że jestem wręcz zauroczony tym, jak mógłby wyglądać świat po apokalipsie zombie.

  • Gdy działy się przełomowe rzeczy, ja najczęściej myślałem o tym, czy zdążę na ostatni tramwaj albo co jest na obiad. A jednak te wydarzenia gdzieś tam we mnie tkwią. Spróbuję je wygrzebać z pamięci – od najstarszych po te względnie świeże. Zapraszam na bardzo subiektywną lekcję historii.

  • Zawsze myślałem, że własne warzywa to przywilej dla tych z hektarami ziemi i duszą rolnika. Okazało się, że wystarczy kawałek działki za domem, a nawet kilka doniczek na tarasie. Ten nasz mały ogródek to nie tylko źródło jedzenia — to nasz wspólny sposób na odpoczynek, naukę cierpliwości i kontakt z naturą, którego w zgiełku dnia…

  • Bądźmy szczerzy — każdy z nas o tym kiedyś myślał. Co byśmy zrobili, gdyby świat się skończył? Zombie apokalipsa! Pierwsza i najważniejsza zasada, którą trzeba zapamiętać, brzmi — wystarczy jedno ugryzienie, żeby zginąć. Powtórzę to jeszcze raz. Jedno ugryzienie! Więc jeśli stoisz naprzeciw więcej niż jednego zombie — uciekaj. Zawsze uciekaj!

  • No i znowu wpadłem w internetową dziurę bez dna. Wiecie, jak to jest. Zaczęło się od przeglądania archiwów amerykańskich komiksów i magazynów z lat 50. i 60. W pewnym momencie zawiesiłem się na reklamach z ostatniej strony jednego z magazynów. Obiecywała istne cuda za dolara.

  • Czy jesień niedługo nadejdzie? Będę szczery — jesień już tu jest i wcale nie pyta o zdanie. Przyszła z workiem pełnym ulewnych deszczy i zapasem wiatru, który zdaje się personalnie mnie nie lubić.

  • Ubrania po prostu nie przestają się brudzić — bo nie, nie da się przeżyć całego życia w jednej koszulce. Uwierz mi. Próbowałem. Nie działa.

  • Dziś rano, w pracy, w okno obok mnie uderzył malutki trzciniak. Cichy stuk. I nagle był — mała, oszołomiona kulka piór leżąca na ziemi.

  • Kiedy myślę o swoim dziedzictwie kulturowym, nie widzę zakurzonego muzeum z gablotami i tabliczkami „nie dotykać”. Dla mnie to raczej żywa, pulsująca opowieść, która wciąż się rozwija — czasem trzymam się starego scenariusza, a czasem piszę go od nowa.

  • Jak zapewne powiedział kiedyś ktoś mądrzejszy ode mnie — wszyscy kochamy historie, w których ktoś wychodzi na głupka. A kimże ja jestem, by odmawiać nam wszystkim tej przyjemności?

  • Ach, energia. Ta mistyczna siła, która pozwala zwykłym ludziom jakoś przetrwać kolejny dzień. Dla mnie to nie napoje energetyczne, a raczej starannie dobrany wybór egzystencjalnego lęku i braku doświadczenia ogrodniczego.

  • Hej! Ile razy zastanawialiście się, kto tak naprawdę śledzi wasze story, a kogo wy obserwujecie bez wzajemności? Instagram nie pokazuje tego wprost, ale ma ukrytą opcję eksportu wszystkich tych danych. Sam szukałem tego wieki i postanowiłem wam to pokazać, żebyście nie musieli tracić całego dnia.

  • W ogrodnictwie od dawna mówi się, że jedne rośliny lubią się bardziej, a inne mniej. To właśnie uprawy towarzyszące – sztuka sadzenia warzyw, ziół i kwiatów w taki sposób, żeby pomagały sobie nawzajem.

  • Na wakacjach moja córka kupiła sobie pluszowego Labubu. Taki włochaty stworek z wielkimi uszami, oczami jak spodki i uśmiechem jak z koszmaru dentysty. I wtedy przypomniałem sobie, że od ponad stu lat w świecie zabawek co jakiś czas pojawia się taki diabelski przebój – maskotka, lalka czy figurka, która wywołuje u dzieci radość, a u…

  • Dzień dobry, moi drodzy ogrodnicy, przyjaciele przyrody i wszyscy, którzy czasem po prostu lubią sobie poczytać o ptakach, ślimakach i ogórkach! Dziś zabieram Was ze sobą na krótką wycieczkę — tam, gdzie słychać szum morza, pachnie las, a ptaki skaczą po gałęziach tak blisko, że może to nawet lekko irytować.

  • Już kiedyś pisałem o tym, że Sikorki Bogatki to nie tylko urocze, kolorowe kuleczki przy karmniku, ale też sprytni, a czasem brutalni mieszkańcy naszego świata. Niedawno wpadł mi w ręce prawdziwy ornitologiczny skarb — archiwalny film BBC z 1958 roku, na którym widać, jak Sikorka Bogatka otwiera butelkę z mlekiem zostawioną na progu domu!

  • W tym tygodniu w moim ogródku zrobiło się naprawdę gwarnie, a to wszystko za sprawą świeżo wyklutych obywateli ptasiego świata, którzy właśnie opuścili gniazda i z impetem, często dosłownie, wpadli w wir samodzielności. Mowa oczywiście o młodych sikorkach bogatkach i kosach, które teraz można spotkać niemal wszędzie – pod krzaczkiem agrestu, na dachu szopy, a…

  • Ostatnio przeglądałem internet i natknąłem się na znajome słowo: Stargate. Czym może być Stargate? To jeden z moich ulubionych seriali z czasów młodości! Ikoniczna obracająca się brama, przez którą fenomenalna drużyna SG-1 przechodziła na inne światy!

  • W końcu się doczekałem! Moje sadzonki ogórka wypuściły drugie liście! Tak, te drugie – te prawdziwe! Myślę, że jeszcze miesiąc i będę mógł przesadzić je do ziemi. W tym roku planuję posadzić 16 sadzonek ogórka, ale na wszelki wypadek wysiałem ich aż 25. Wiecie, jak to jest — wybiorę najładniejsze, a reszta cóż — trafi…

  • Ostatnie dwa dni były bardzo pracowite. Spędziłem z małżonką wiele godzin w sklepie ogrodniczym. Wspólne wypady do takich miejsc to zawsze wyjątkowe przeżycie. Ja gubię się wśród kwiatków, a moja lepsza połowa przemyka między sadzonkami warzyw, które można już kupić do ogródka.

  • Witajcie drodzy czytelnicy i kolekcjonerzy! Jak wiecie, od 2012 roku zbieram kapsle i muszę przyznać, że ta pasja wciąż sprawia mi ogromną radość. Każda nowa przesyłka z kapslami to jak małe święto – otwieram ją z takim samym entuzjazmem jak na samym początku mojej przygody z kolekcjonowaniem!

  • Zastanawiałem się ostatnio, o czym będę pisał na blogu w przyszłości. Oczywiście tematem przewodnim zawsze będzie mój naturalny ogródek warzywny! Uczę się, jak udawać, że wszystko, co się w nim dzieje było w planach. Prawdopodobnie dodam też kilka wpisów o moich niepotwierdzonych sposobach na lepsze plony!

  • Kończy się zima. Mam taką nadzieję! Wraz z pierwszymi cieplejszymi dniami pojawia się nieodparte uczucie ekscytacji – nowy sezon ogrodniczy jest tuż za rogiem!

  • Walentynki!

    Dwa dni temu były Walentynki – to święto, które jednych wprawia w euforię, a innych skłania do głębszych refleksji. Od kiedy pamiętam, ludzie wokół mnie przywiązują dużą wagę do celebrowania ważnych wydarzeń.

  • Witajcie w Nowym Roku 2025 według kalendarza Gregoriańskiego! Pewnie wielu z Was nie zastanawiało się nigdy nad tym, skąd właściwie wzięła się ta data, ale ja już przychodzę z odpowiedzią — choćby tylko po to, żebym miał jakiś kontent na blogu!

  • Naprawdę lubię okres świąteczny. Nie dlatego, że uwielbiam otrzymywać prezenty – tak naprawdę nie mam nawet listy życzeń. Uwielbiam ten czas w roku, bo w domu robi się po prostu bardziej rodzinnie.

  • Ciekawą częścią przygotowań do Bożego Narodzenia w Niemczech są Jarmarki Bożonarodzeniowe. W dużych miastach czekają na spragnionych gorących kiełbasek i grzanego wina przez cały miesiąc.

  • Witajcie, drodzy ogrodnicy, ornitolodzy i miłośnicy gier komputerowych! Listopad to taki dziwny miesiąc. Z jednej strony wydaje się, że nic się nie dzieje, a z drugiej — nie mogę znaleźć czasu nawet na pisanie postów!

  • Dzień Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny to chrześcijańskie święta obchodzone 1 i 2 listopada. Tak samo jak Boże Narodzenie i Wielkanoc, święta te mają swoją Wigilię, czyli noc poprzedzającą, która wypada 31 października.

  • Witajcie moi wierni czytelnicy! Dziś wyjątkowy dzień – spędziłem cudowny czas z rodziną w parku. Głównym celem naszej wycieczki było nauczenie córki gry w siatkówkę. Trzeba przyznać, że piłka z każdą minutą odbijała się coraz lepiej!

  • Witajcie moi drodzy! Stało się! Zacząłem urlop! Nie chciałbym tutaj narzekać, że to tylko tydzień, ponieważ od niektórych ludzi trzeba odpocząć choćby właśnie 7 dni.

  • Jedyne co dobrego mogę powiedzieć o szczurach to to, że mają świetny gust, przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie. Zawsze pojawiają się tam, gdzie czekają na nich same smakołyki.

  • Dziś, podczas spaceru przez centrum mojej pięknej wsi, spotkałem niezwykłego mieszkańca – grzyba! Rósł sobie dumnie obok dość ruchliwej ulicy. Był piękny, duży, choć zapewne zamieszkany przez robaczki.

  • Pamiętacie, jak dwa tygodnie temu zbudowałem w zakamarku mojego ogródka kącik z karmnikiem dla ptaków? Muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolony.

  • Pierwsza połowa września prawie za nami, a przez ostatnie dni ciągle pada deszcz i nie mam okazji zająć się ogródkiem. Bardzo mnie to smuci, ale dziś wyjątkowo skorzystałem z chwili, kiedy na moment wyszło słońce, i poszedłem trochę się pobrudzić!

  • Namaste! Dzień dobry, moi przyjaciele oraz inne zbłąkane osoby. Prawdziwy świat Grzegorza ostatnio jest pełen pracy, życia, pracy i przysypiania przed telewizorem. Jednak z radością znalazłem dziś chwilę, aby dla Was napisać!

  • Lato w pełni, a wraz z nim upalne dni, które nie dają chwili wytchnienia. W moim małym ogródku temperatura regularnie przekracza 30 stopni w cieniu! Czasami pojawia się odrobina deszczu, ale zamiast ulgi, przynosi ze sobą tylko dodatkową wilgoć i duszność.

  • Mój mały ogród to moje szczęśliwe miejsce, nad którym pracowałem przez ostatnie dwa lata, przekształcając go w prawdziwą oazę pełną pysznych warzyw. Choć przestrzeń jest ograniczona, udało mi się stworzyć drewniany taras do relaksu, przemyśleń i grillowania, a także ścieżkę wiodącą między grządkami przez wielkie rabarbary i kwitnące papryki. Na jesień i zimę planuję wprowadzić…

  • Sierpień to ten magiczny czas, kiedy letnie wieczory zapraszają nas na taras, a mały ogródek warzywny staje się prawdziwą oazą spokoju i radości. To idealny miesiąc, by cieszyć się plonami, które dojrzewają na naszych oczach, i by zbierać świeże warzywa prosto z grządek.

  • Nie jestem osobą, która dużo mówi, ale postanowiłem podzielić się kilkoma historiami z mojego życia, a może przede wszystkim zapisać je dla przyszłych pokoleń. Mam nadzieję, że kiedyś, gdy moje dzieci będą starsze, będą mogły wrócić do tych opowieści i zrozumieć, kim był ich tata.

  • W tym tygodniu miałem ambitne plany dotyczące mojego małego ogródka. Chciałem usunąć warzywa, które już nie owocują, w szczególności najstarsze krzaki ogórków, przeplewić grządki, wkopać pieniek z grzybnią boczniaka w ziemię i zrobić skrzynie na warzywa w szklarni. Jednak z tych wszystkich planów udało mi się jedynie zacząć budowę skrzyń. Niestety, zrobiło się zbyt gorąco…

  • Uwielbiam filmy, naprawdę. Można śmiało powiedzieć, że jestem takim domowym kinomanem. Dlaczego domowym? Cóż, to proste. Nie przepadam za chodzeniem do kina. Za dużo ludzi, a ja nie lubię ludzi.

  • Wszystko, co dobre, niestety szybko się kończy! Właśnie wróciłem z wakacji, a przed sobą mam jeszcze tylko dwa dni urlopu, zanim ponownie zanurzę się w codzienne obowiązki. Nie mam jednak powodów do narzekania, bo nasz rodzinny wyjazd do Polski był naprawdę udany!

  • Dzień pakowania!

    Dzień pakowania to zawsze szczególny czas przed wyjazdem na wakacje. Całe mieszkanie zamienia się w centrum logistyczne, gdzie każdy element ma swoje miejsce.