TINY GARDEN

Cyniczny wobec życia, poważny wobec warzyw.

Absurd

  • Bądźmy szczerzy — każdy z nas o tym kiedyś myślał. Co byśmy zrobili, gdyby świat się skończył? Zombie apokalipsa! Pierwsza i najważniejsza zasada, którą trzeba zapamiętać, brzmi — wystarczy jedno ugryzienie, żeby zginąć. Powtórzę to jeszcze raz. Jedno ugryzienie! Więc jeśli stoisz naprzeciw więcej niż jednego zombie — uciekaj. Zawsze uciekaj!

  • No i znowu wpadłem w internetową dziurę bez dna. Wiecie, jak to jest. Zaczęło się od przeglądania archiwów amerykańskich komiksów i magazynów z lat 50. i 60. W pewnym momencie zawiesiłem się na reklamach z ostatniej strony jednego z magazynów. Obiecywała istne cuda za dolara.

  • Ubrania po prostu nie przestają się brudzić — bo nie, nie da się przeżyć całego życia w jednej koszulce. Uwierz mi. Próbowałem. Nie działa.

  • Dziś rano, w pracy, w okno obok mnie uderzył malutki trzciniak. Cichy stuk. I nagle był — mała, oszołomiona kulka piór leżąca na ziemi.

  • Kiedy myślę o swoim dziedzictwie kulturowym, nie widzę zakurzonego muzeum z gablotami i tabliczkami „nie dotykać”. Dla mnie to raczej żywa, pulsująca opowieść, która wciąż się rozwija — czasem trzymam się starego scenariusza, a czasem piszę go od nowa.

  • Jak zapewne powiedział kiedyś ktoś mądrzejszy ode mnie — wszyscy kochamy historie, w których ktoś wychodzi na głupka. A kimże ja jestem, by odmawiać nam wszystkim tej przyjemności?

  • Ach, energia. Ta mistyczna siła, która pozwala zwykłym ludziom jakoś przetrwać kolejny dzień. Dla mnie to nie napoje energetyczne, a raczej starannie dobrany wybór egzystencjalnego lęku i braku doświadczenia ogrodniczego.

  • Na wakacjach moja córka kupiła sobie pluszowego Labubu. Taki włochaty stworek z wielkimi uszami, oczami jak spodki i uśmiechem jak z koszmaru dentysty. I wtedy przypomniałem sobie, że od ponad stu lat w świecie zabawek co jakiś czas pojawia się taki diabelski przebój – maskotka, lalka czy figurka, która wywołuje u dzieci radość, a u…

  • Ostatnio przeglądałem internet i natknąłem się na znajome słowo: Stargate. Czym może być Stargate? To jeden z moich ulubionych seriali z czasów młodości! Ikoniczna obracająca się brama, przez którą fenomenalna drużyna SG-1 przechodziła na inne światy!

  • Zastanawiałem się ostatnio, o czym będę pisał na blogu w przyszłości. Oczywiście tematem przewodnim zawsze będzie mój naturalny ogródek warzywny! Uczę się, jak udawać, że wszystko, co się w nim dzieje było w planach. Prawdopodobnie dodam też kilka wpisów o moich niepotwierdzonych sposobach na lepsze plony!

  • Witajcie w Nowym Roku 2025 według kalendarza Gregoriańskiego! Pewnie wielu z Was nie zastanawiało się nigdy nad tym, skąd właściwie wzięła się ta data, ale ja już przychodzę z odpowiedzią — choćby tylko po to, żebym miał jakiś kontent na blogu!

  • Namaste! Dzień dobry, moi przyjaciele oraz inne zbłąkane osoby. Prawdziwy świat Grzegorza ostatnio jest pełen pracy, życia, pracy i przysypiania przed telewizorem. Jednak z radością znalazłem dziś chwilę, aby dla Was napisać!

  • Zombie, te przedziwne upiory, stanowią nieodłączny element kultury popularnej, nieustannie ewoluując i przekształcając się na przełomie dziejów. Odległe korzenie tego motywu tkwią w afrykańskich i haitańskich wierzeniach religijnych, gdzie zombie zdefiniowane były jako istoty żywe, odurzone i podatne na kontrolę wprowadzającego je w trans kapłana.

  • Jeżeli jest się osobą wierzącą, Wigilia i Święta Bożego Narodzenia to najpiękniejszy czas w roku. To moment, kiedy można legalnie zjeść 12 potraw i nie mieć wyrzutów sumienia. Spotkania z rodziną, wspólne świętowanie, dzielenie się prezentami i radością — wszystko to brzmi jak przepis na świąteczny sukces. Ale każdy człowiek ma swoje własne tradycje i…

  • Cześć, kochani! Jak tam wasze nastroje przedświąteczne? Ja mam w tym tygodniu tyle pracy, że nie wiem, czy zdążę zrobić wszystko, co bym chciał. Nie ogarniam nawet czasu na bloga. A wiecie dlaczego? Bo zbliżają się święta, a ludzie wpadają w maniakalny szał. Kupują, wydają, konsumują i oczywiście wyrzucają — a ja muszę ogarniać cały…

  • Witajcie! W ten weekend zrobiłem coś, co długo odkładałem — posprzątałem specjalne pomieszczenie, które moja małżonka nazywa szopą, gdzie trzymamy śmietniki. Ale ja wiem lepiej, to nie jest zwykła szopa, tylko schron na wypadek apokalipsy zombie! Tak wiem, co myślicie, ale to jest poważna sprawa. Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy świat się skończy, a żywe…

  • W mojej głowie!

    Cisza. Spokój. Wszystko spakowane? Ostatnie godziny przed wyjazdem to taki czas, kiedy spokój i harmonia przegrywają z chaosem i szaleństwem. Myślisz, że jesteś już gotowy, ale zaraz przypominasz sobie, że musisz znaleźć jeszcze dziesięć rzeczy, które ostatni raz widziałeś dwa lata temu.

  • Ja, Grzegorz, prawie ogrodnik, otrzymałem dziś tajemniczą paczkę od mojej znajomej z północnych rejonów Wielkiej Brytanii. Już samo otrzymanie paczki z tak egzotycznego miejsca, w którym mężczyźni noszą spódnice (sic!), wywołało we mnie mieszankę ciekawości i radości. Co w niej może być?

  • Rodzicielstwo!

    Ah, rodzicielstwo! Ta piękna podróż, w której cisza nie oznacza chwili wytchnienia, tylko zapowiedź nadchodzącej apokalipsy. Dlaczego jest tak cicho? – pytałem siebie, z sercem walącym jak bęben. To nie było zwykłe milczenie. To była cisza przed burzą. Cisza, która szeptała — uciekaj, dopóki możesz.

  • Pamiętacie te prostsze czasy, kiedy po prostu żyliśmy sobie swoimi dziwnymi życiami? Jednego dnia dyskutujesz, czy kupić ten droższy ketchup, a następnego — bach! Jesteś w globalnym thrillerze pandemicznym, gdzie papier toaletowy staje się walutą, a dystans społeczny to rzecz.