Przejdź do treści

Może śnieg, może deszcz?

tinygarden.me śnieg w małym ogródku warzywnym

To znowu ja! Dzisiaj chciałbym się z Wami podzielić moją niesamowitą przygodą, związaną z pogodą. Pewnie zauważyliście, że ostatnio panuje prawdziwy chaos klimatyczny. Z jednej strony mamy zimne powietrze z północy, z drugiej ciepłe powietrze z południa, a pomiędzy nimi jest ostra granica mas powietrza, która sprawia, że w jednym miejscu pada śnieg, a w drugim deszcz. No i zgadnijcie, gdzie ja akurat mieszkam? Tak, na samym środku tej granicy!

Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo się ucieszyłem, kiedy kilka dni temu zobaczyłem, że w końcu spadł śnieg. Myślałem, że tej zimy się już nie doczekam tego białego puchu. Gdybym tylko miał ze 30 lat mniej, ubrałbym się w ciepłe ubrania, wziął sanki i poszedł się trochę pobawić. Byłoby cudownie! Niestety, jestem już za stary, ale i tak szczęśliwy.

Moja radość nie trwała jednak długo, bo pogoda oszalała. Zamiast śniegu pada marznący deszcz, który pokrywa wszystko lodową warstwą. Służby meteorologiczne ostrzegają przed ekstremalnie trudnymi warunkami pogodowymi i ryzykiem znacznych zakłóceń w ruchu drogowym. Nie mam ochoty wychodzić z domu, ale jak na złość, jestem dorosły i muszę iść do pracy. Już to sobie wyobrażam!

Na domiar złego, dziś po południu zauważyłem, że coś dziwnego dzieje się z tarasem. Zgadniecie? Okazało się, że cała ta masa zmarzniętej wody, która spadła z nieba, była za ciężka dla mojego dachu i taras zaczął się uginać pod naciskiem lodu. Nie miałem innego wyjścia, tylko w tej śnieżycy na mrozie, wleźć na drabinę i powoli cały śnieg z dachu zrzucać. Ubaw po pachy! Wiecie, co jest najgorsze? Że to się jeszcze nie skończyło. Pogoda nadal jest niestabilna i nie wiadomo, co będzie padać jutro. Może śnieg, może deszcz. Jak nie przestanie sypać, to powtórka zrzucania lodu z dachu czeka mnie rano przed pracą. Wprost nie mogę się doczekać!

Tak więc drodzy czytelnicy, jeśli macie ochotę na trochę adrenaliny i przygody, zapraszam Was do siebie. Tu zawsze coś się dzieje. A jeśli nie, to trzymajcie się z dala. Nie warto ryzykować!

Autor

Cześć! Jestem Grzegorz, człowiek obdarzony tym absolutnie przeciętnym imieniem, które zupełnie nie odbiega od mojej osobowości. Prowadzę ten blog, gdzie dzielę się moimi niezwykłymi myślami, interesującymi tylko mnie i parę znajomych osób, które po godzinach próśb i nalegań wpadły tu na chwilkę. Więcej ⇢ O MNIE.

1 komentarz do “Może śnieg, może deszcz?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *