TINY GARDEN

Cyniczny wobec życia, poważny wobec warzyw.

Ogródek

  • Zawsze myślałem, że własne warzywa to przywilej dla tych z hektarami ziemi i duszą rolnika. Okazało się, że wystarczy kawałek działki za domem, a nawet kilka doniczek na tarasie. Ten nasz mały ogródek to nie tylko źródło jedzenia — to nasz wspólny sposób na odpoczynek, naukę cierpliwości i kontakt z naturą, którego w zgiełku dnia…

  • Czy jesień niedługo nadejdzie? Będę szczery — jesień już tu jest i wcale nie pyta o zdanie. Przyszła z workiem pełnym ulewnych deszczy i zapasem wiatru, który zdaje się personalnie mnie nie lubić.

  • W ogrodnictwie od dawna mówi się, że jedne rośliny lubią się bardziej, a inne mniej. To właśnie uprawy towarzyszące – sztuka sadzenia warzyw, ziół i kwiatów w taki sposób, żeby pomagały sobie nawzajem.

  • W tym tygodniu w moim ogródku zrobiło się naprawdę gwarnie, a to wszystko za sprawą świeżo wyklutych obywateli ptasiego świata, którzy właśnie opuścili gniazda i z impetem, często dosłownie, wpadli w wir samodzielności. Mowa oczywiście o młodych sikorkach bogatkach i kosach, które teraz można spotkać niemal wszędzie – pod krzaczkiem agrestu, na dachu szopy, a…

  • W końcu się doczekałem! Moje sadzonki ogórka wypuściły drugie liście! Tak, te drugie – te prawdziwe! Myślę, że jeszcze miesiąc i będę mógł przesadzić je do ziemi. W tym roku planuję posadzić 16 sadzonek ogórka, ale na wszelki wypadek wysiałem ich aż 25. Wiecie, jak to jest — wybiorę najładniejsze, a reszta cóż — trafi…

  • Ostatnie dwa dni były bardzo pracowite. Spędziłem z małżonką wiele godzin w sklepie ogrodniczym. Wspólne wypady do takich miejsc to zawsze wyjątkowe przeżycie. Ja gubię się wśród kwiatków, a moja lepsza połowa przemyka między sadzonkami warzyw, które można już kupić do ogródka.

  • Kończy się zima. Mam taką nadzieję! Wraz z pierwszymi cieplejszymi dniami pojawia się nieodparte uczucie ekscytacji – nowy sezon ogrodniczy jest tuż za rogiem!

  • Witajcie moi drodzy! Stało się! Zacząłem urlop! Nie chciałbym tutaj narzekać, że to tylko tydzień, ponieważ od niektórych ludzi trzeba odpocząć choćby właśnie 7 dni.

  • Jedyne co dobrego mogę powiedzieć o szczurach to to, że mają świetny gust, przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie. Zawsze pojawiają się tam, gdzie czekają na nich same smakołyki.

  • Dziś, podczas spaceru przez centrum mojej pięknej wsi, spotkałem niezwykłego mieszkańca – grzyba! Rósł sobie dumnie obok dość ruchliwej ulicy. Był piękny, duży, choć zapewne zamieszkany przez robaczki.

  • Pamiętacie, jak dwa tygodnie temu zbudowałem w zakamarku mojego ogródka kącik z karmnikiem dla ptaków? Muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolony.

  • Pierwsza połowa września prawie za nami, a przez ostatnie dni ciągle pada deszcz i nie mam okazji zająć się ogródkiem. Bardzo mnie to smuci, ale dziś wyjątkowo skorzystałem z chwili, kiedy na moment wyszło słońce, i poszedłem trochę się pobrudzić!

  • Lato w pełni, a wraz z nim upalne dni, które nie dają chwili wytchnienia. W moim małym ogródku temperatura regularnie przekracza 30 stopni w cieniu! Czasami pojawia się odrobina deszczu, ale zamiast ulgi, przynosi ze sobą tylko dodatkową wilgoć i duszność.

  • Mój mały ogród to moje szczęśliwe miejsce, nad którym pracowałem przez ostatnie dwa lata, przekształcając go w prawdziwą oazę pełną pysznych warzyw. Choć przestrzeń jest ograniczona, udało mi się stworzyć drewniany taras do relaksu, przemyśleń i grillowania, a także ścieżkę wiodącą między grządkami przez wielkie rabarbary i kwitnące papryki. Na jesień i zimę planuję wprowadzić…

  • Sierpień to ten magiczny czas, kiedy letnie wieczory zapraszają nas na taras, a mały ogródek warzywny staje się prawdziwą oazą spokoju i radości. To idealny miesiąc, by cieszyć się plonami, które dojrzewają na naszych oczach, i by zbierać świeże warzywa prosto z grządek.

  • W tym tygodniu miałem ambitne plany dotyczące mojego małego ogródka. Chciałem usunąć warzywa, które już nie owocują, w szczególności najstarsze krzaki ogórków, przeplewić grządki, wkopać pieniek z grzybnią boczniaka w ziemię i zrobić skrzynie na warzywa w szklarni. Jednak z tych wszystkich planów udało mi się jedynie zacząć budowę skrzyń. Niestety, zrobiło się zbyt gorąco…

  • No cóż. Chciałbym już zrobić kilka potraw z tego, co rośnie w moim ogrodzie! Jestem najbardziej niecierpliwym ogrodnikiem! Uwielbiam patrzeć, co zmieniło się z dnia na dzień.

  • To znowu ja! Dzisiaj chciałbym się z Wami podzielić moją niesamowitą przygodą, związaną z pogodą. Pewnie zauważyliście, że ostatnio panuje prawdziwy chaos klimatyczny.

  • Cześć dziwaki! W dzisiejszym wpisie chciałbym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami i planami związanymi z moim małym ogródkiem w mieście. Mam nadzieję, że zainspiruję Was do własnych eksperymentów i zabaw z ogrodnictwem. Zapraszam do lektury!

  • Cześć, drugi dzień z rzędu! W tym wpisie chciałbym podzielić się z Wami moimi planami na nowy rok. Nie są to może jakieś wielkie i ambitne cele, ale dla mnie mają duże znaczenie i sprawiają mi radość. Mam nadzieję, że Was też zainspirują i rozbawią.

  • Witajcie po dłuższej pauzie! Dziś opowiem Wam o moich przygodach z ostatniego tygodnia, który był pełen niespodzianek i wyzwań. Jak wiecie, pogoda w tym roku jest bardzo kapryśna, zwłaszcza tu gdzie mieszkam i nie chce mi dać prawdziwej zimy.

  • Nie uwierzycie, co się dzisiaj stało. Szedłem sobie spokojnie przez mój mały ogródek, marząc o kawie i świętym spokoju, gdy nagle, jak z horroru klasy B, zauważyłem coś dziwnego na jednej grządce. Wśród mulczu i suchych, lekko zgniłych liści wyrastały małe, brudne grzyby polne.

  • Dżdżownice w ogródku warzywnym to nie tylko pożyteczne, ale i niezwykle ciekawe stworzenia. Wiele osób zastanawia się, czy należy je dokarmiać zimą, gdy temperatura spada i gleba zamarza. Postanowiłem odpowiedzieć na to pytanie, korzystając z informacji zebranych przez ostatni rok — bo kto by nie chciał wiedzieć, jak dogodzić dżdżownicy w styczniu?

  • Prawdopodobnie niewielu z Was wie, że muzyka jest magicznym eliksirem dla ogródka warzywnego. Nie tylko mojego, ale dla każdego ogródka, w którym rosną szczęśliwe rośliny. To, co w rzeczywistości powinno być popartym nauką procesem, pod wpływem dźwięków zamienia się nagle w symfonię zielonych marzeń!

  • Kończy się ładna pogoda, a prace w ogródku prawie na finiszu. Czekam jeszcze na kilka zaworków do nowego systemu podlewania — idą z Chin, więc może zdążą przed wiosną, a może nie. I dobrze, bo przynajmniej mam wymówkę, żeby nie robić nic więcej.

  • Miałem nic nie robić, a jednak zrobiłem. Sumienie mówiło — zostaw, odpocznij — ale ręce już grzebały w internecie. I znalazłem! U chińczyków — jak zwykle. Trochę tandetne, ale działają dokładnie tak, jak powinny. Chińskie wynalazki. Teraz mam nowy, fantastyczny system do podlewania doniczek! Nawet sąsiad patrzy z zazdrością — albo z niedowierzaniem, trudno powiedzieć.

  • Prace trwają, ale już jestem bardzo blisko końca! Z mniej oczekiwanych rzeczy — zakwitły truskawki. W październiku! Chyba chcą mnie zaskoczyć bardziej niż rachunek za prąd. Zostało mi też sporo ziemi po przekopaniu i wyrównaniu miejsca pod tunele. Nie wiedziałem, co z nią zrobić, ale jak zwykle małżonka uratowała sytuację. Mamy teraz piękną, malutką szklarnię…

  • Piękna pogoda, gdyby nie jesienny katar powiedziałbym, że mamy lato. Idealny czas na kontynuowanie prac w małym ogródku! Poziomki postanowiły zakwitnąć, żeby umilić mi pracę. Bardzo miło z ich strony – chyba mają lepsze serce niż niektórzy ludzie. Ciekawe, czy jeszcze doczekam się w tym roku owoców, czy tylko nadziei?

  • Nastał kolejny piękny dzień z łopatą w ręce! Możliwe, że jeszcze Was to dziwi, ale ja kocham pracę w ogrodzie. Dla mnie to nie tylko relaks, ale też legalna forma terapii z elementami siłowni. A satysfakcja? Bezcenna!

  • Co by się stało, gdybym sobie darował i nie zrobił nic w ogródku w piękny słoneczny dzień? Zwłaszcza, jak kurier przyniósł śliczną, małą szklarnię? Byłbym chory! A tak, jestem tylko przeziębiony. Sukces!

  • Moi drodzy, dziś mam zaszczyt ogłosić światu moje najnowsze osiągnięcie — jesienne przeziębienie! Tak, to ten magiczny czas, kiedy mężczyźni na całym globie wreszcie mogą poczuć się jak bohaterowie dramatu medycznego.

  • No i stało się! Pogoda jak z folderu reklamowego, wolny dzień, więc, zamiast leżeć plackiem — wziąłem się za tę mniej wredną połowę ogródka. Trawnik? Prosta sprawa: kosiarka, nawóz i po robocie. Zielono i równo.

  • Jesienne porządki w ogrodzie to nie tylko obowiązek, ale i doskonała okazja, żeby się trochę poruszać, zanim zima zamrozi nam tyłki. Najlepszy moment? Przełom września i października — wtedy jeszcze nie pada non stop, a komary już się wyniosły. Plan na ten czas: przycinanie roślin, wyrywanie chwastów, grzebanie w glebie i ogólne szykowanie małego ogródka…

  • Wkrótce skończy się lato, dnia ubywa, wieczory robią się coraz chłodniejsze, a rośliny zaczynają powoli przekwitać. Cykl życia trwa, a pory roku nieubłaganie się zmieniają. Mój mały ogródek już wkrótce przejdzie jesienną metamorfozę, a wraz z nim również blog i media społecznościowe!

  • Wreszcie jakaś zmiana w pogodzie! Na razie ciepło i sucho, ale prognozy już ostrzegają, że to tylko chwilowa łaska niebios. Korzystam, zanim znowu zacznie lać jak z cebra!

  • Deszcz leje jak z cebra, a ja siedzę na tarasie i knuję. Jak podrasować mój mały ogródek na przyszły sezon? Plany mam tak wielkie, że aż się boję, co z tego wyjdzie. Połowę ogródka przekopię, wrzucę kartony, które przyciągną dżdżownice, dorzucę liści, trochę kompostu i innych cudów, żeby ziemia była pulchna i gotowa na wiosenne…

  • Ciągle pada!

    Mam już serdecznie dosyć tego zimnego wiatru i nieustannego deszczu!

  • Pewnego razu w malutkim ogródku rosła pewna ambitna cebula. Marzyła, by zostać największą, najsmaczniejszą cebulą w mieście.

  • Stałem tak, zachwycony rosnącym ogródkiem, gdy nagle je ujrzałem — maleńkie, czerwone kropki pokusy. Dłoń sama drgnęła, by zerwać choć jedną poziomkę!

  • Pławiłem się właśnie w ziołowej oazie, gdy przyszło olśnienie! Moje rośliny trzeba przyciąć i muszę kupić elektryczną suszarkę, bo nie ma poważnych ogrodników bez przesadnie drogich gadżetów!

  • Planując mój mały ogródek warzywny w mieście, postanowiłem wykorzystać każdą wolną przestrzeń — włącznie z naszą ponurą szopą — obecnie domem dla śmietników i mojej inwestycji w narzędzia ogrodnicze.

  • Grzegorz! – tak żona zwraca się do mnie za każdym razem, gdy wpadnę na genialny pomysł. Tym razem dodała, że nie mogę po prostu pójść do lasu i nakopać ziemi do naszych nowych doniczek, uparcie twierdząc, że w tym piachu nic nie wyrośnie.

  • Gdy tylko dotarło do mnie, że chcę założyć ogródek warzywny, pierwsze co zrobiłem, to wmaszerowałem do domu na negocjacje z małżonką. Nie były to łatwe rozmowy. Żona oznajmiła stanowczo, że absolutnie nie mogę uprawiać warzyw, ponieważ jestem łysy jak kolano! Tak, to był jej niepodważalny argument.

  • Pewnego zimowego dnia stałem przed domem i szorowałem śmietnik – gdy nagle uderzyła mnie błyskotliwa myśl. A może by tak zamienić ten smętny skrawek miejskiej zieleni (razem z tarasem, gołymi ścianami i parapetami) w warzywny ogródek?